Aaa taki las, aaa taka sytuacja i grzyby takie odtąd do tamtąd :)
No nie dało się normalnie przejść spokojnie, wyskakiwały pod nogi i się darły, weź mnie, weź mnie :)
No to bralimy :)
A już jeden to wogóle miał jakieś ciśnienie szczególne na wzrost i na wzrost się uparł, bo się wszyscy o niego potknęliśmy i malo zebów nie pogubiliśmy. Ale taki był piękny, że aż szkoda było zabierać, dziś ma pewnie z 1,5 metra o ile pozostali grzybiarze też byli tacy wyrozumiali:)
Ja spuchłem z wrażenia, bo było nas trzech grzybiarzy i ja pies jeden nie zbierający :) Czyli las, czyli niebezpieczeństwo, czyli ja pilnuję i ochraniam punkty trzy, punkty trzy w ruchu nieustającym :)
Szlag by trafił, z tysiąc siedemset kilometrów zrobiłem żeby upilnować tę wycieczkę, pot z czoła ale dałem radę, przetrwali:)
Oczywiście zgubili się, jak co roku, nie byliby sobą przecież, Pani nawet jak zobaczyła samochód nadleśnictwa Łada Niva była skłonna uwierzyć, że minęliśmy rosyjską granicę, w dwie godziny??? no naprawdę, a i tak jak zawsze kręcili kręcili i wyszli prosto na nasz zaparkowany samochód, jak co roku :) Ehhhhh, Ludzie, puchu marny :)
I ok, znaleźliśmy w lesie jakieś kości, ale to las, tu zwierzęta żyją i walczą o przetrwanie, a czasami zwyczajnie umierają, ale żeby od razu podciągać to pod Blair Witch Project i że nasi tu byli i zostali i my pewnie też tak skończymy jako kupka kości, no naprawdę, bez paniki :)
A zresztą co ja Wam będę opowiadał, sami zobaczcie :)))
Wiecie, że uwielbiam jaszczury, znaczy się polować na jaszczury, bo jakbym nie daj boże złapał to sam nie wiem co bym z takim miał zrobić, pewnie musiałbym się zaprzyjaźnić i zabrać do domu żeby z nami zamieszkał, a koty by mnie pewnie za to zacukały pięknej nocy pewnej listopadowej :D
U nas jaszczurów jak na lekarstwo, więc zostaje zamiennik w postaci żab, ale to nie to samo, choć lepszy rydz niż nic, ehhh przesr...
Ale ostatnie polowanie na jaszczury było naprawdę cud miód i orzeszki, oczywiście żadnego nie upolowałem, ale warto było próbować.
Piękny jesienny już prawie wypad nad wodę, słońce, wiaterek i babie lato, czego chcieć więcej ;)
Najpierw zdjęcia a potem jak będziemy mieli szczęście a Pani nie eksploduje, bo siedzi tu z gorączką i wysypką i męczy się straszliwie żeby to ogarnąć, nie wiem tylko czy z nerwów czy chora będzie, to będzie film czyli
Frogs Hunting
ze mną w roli głównej :DDD
To nasz pierwszy film i trochę pękam i z dumy i z nerwów ale może się uda, trzymajcie kciuki, pls :)
A kiedy ja tu odwalałem czarną mokrą robotę to ten konus jeden biały mi się z Panem migdalił, no jak tak można ja się pytam, kolega psia jego...
Ale uspokoiłem się, bo Pan przynajmniej nie odlizywał, jednak Pan to Pan, nie całuje się z każdym, u Pana na przyjemności to sobie trzeba zasłużyć :)
znaleźliśmy takie fajne cudo i pożyczamy pomysł :)
Powinno być 50 faktów, ale ja się podzielę i 25 będzie o mnie a 25 o Pani i Panu, sic!
Ready?
Go!
1. Nie ogarniam zabawek typu piłki, frisbee i temu podobne. Uznaję tylko patyki, bo można gryźć i pluszaki bo można kłaczki wyciagać :) Najlepsze są te znalezione, i kijki i pluszaki, bo nie wiem czy wiecie ale wiele dzieci wyrzuca zabawki z wózków, a mamy nie zawsze to widzą i wtedy pojawiam się ja :)
2. Nigdy nie zjem jajka ani łososia i nie rozumiem jak ludzie mogą to jeść, przecież to jest obrzydliwe. Dżizas, fu.
3. Jak piję wodę to nie zamykam pyska i połowa mi wypada bokami i dlatego mop jest dla Pani niczym siostra rodzona.
4. Jestem uczulony na kurczaka, a szkoda, bo lubię bardzo.
5. Kocham jaszczury i dlatego tęsknię za Włochami, a na razie muszą mi wystarczyć żaby ;) Potrafię godzinami się moczyć próbując je złapać, ale jeszcze nigdy mi się nie udało /:
6. Szczekam w domu tylko na wyraźną komendę, bo nie lubię po prostu. Dawanie głosu to komenda, której najtrudniej było mnie nauczyć, bo przez pierwszy rok nie szczeknąłem ani razu i nie mieli jak mi pokazać o co come on, a kiedy sami szczekali żeby mnie zachęcić to patrzyłem jak na kretynów. Ale za to jak w końcu szczeknąłem to bylo święto wielkie :)
7. Na widok szczoteczki do zębów wpadam w furię, a kiedy ktoś wyciąga do mnie rękę ze szczoteczką mógłbym zagryźć, chyba mógłbym ale nigdy jeszcze nie próbowałem. Kiedy ktoś myje w domu zęby to jedyny moment kiedy w domu szczekam ;) Taka sytuacja.
8. Najbardziej na świecie lubię napoleonki, zawsze i wszędzie i w każdych ilościach.
9. Nie umiem zasnąć bez kocyka, to znaczy zasnę ale bardzo nieszczęśliwy. Trzymam go między łapami i w zębach. Pani tak samo przytula kołdrę, tylko nie trzyma rogu w zębach, nie wiem dlaczego :)
10. Kocham dwie kotki, uff powiedziałem to na głos :) Przyznaję się, straszna prawda ale prawda, a Dyzię kocham najbardziej na świecie. Żadnych innych kotów nie lubię, wcale i w ogóle., wręcz brzydzę się nimi, ale od moich dwóch wara, bo moje ;)
11. Nie reaguję na obrazy w telewizorze, psy, smoki, tygrysy, ja tego nie widzę, nie wiem dlaczego. Bo na przykład Karo od razu leci do telewizora i szczeka i dlatego nie wolno mu włączać kanałów przyrodniczych.
12. Nie rozumiem dlaczego nie wszystkie psy mogą mieć taki dom jak ja i dlaczego ludzie potrafią je krzywdzić. Tak urządzony świat przekracza moje zdolnosci pojmowania :(
13. Na komendę "DUPA OBSRANA" wskakuję do wanny, bo zazwyczaj tak właśnie jest :(
14. Lubię tańczyć z Panią, tylko trochę Jej depczę po palcach, kolanach, ramionach, szyji etc. :) No żaden ze mnie Fred Asteir, ale się staram :)
Najbardziej lubimy tańczy do Crazy Gnarls Barkley
i nawet pasuje, bo wyglądamy wtedy jak porażeni prądem, o mocy pierdyliona Volt albo i więcej ;)
15. Boję sie małych dzieci, bo krzyczą, biegają i machają rękami wydając dziwne dźwieki.
16. Jem suchy chleb, nie żebym musiał, ale po prawdziwym jedzeniu lubię zagryźć czymś chrupiącym i Pani mi suszy i deserkuje. A kiedy jadę do Babci to dotąd będę rumunił aż Babcia mi da sucharek z kaloryfera. bo i tak wiem że suszy je tylko dla mnie :)
17. Nigdy nikogo nie ugryzłem...jeszcze :D Raz tylko ugryzłem Pani oficerki i się zrobiły balerinki :) ale w sumie dobrze bo po prostu brzydkie były :)
18. Nie pływam, umiem ale nie lubię, chyba że muszę. Nie ma gruntu, zawracam :)
O tak:
19. Boję się motorów, bo ryczą i strzelają. Nadłożę kilometrów, ale nie przejdę koło motoru, nawet zaparkowanego i zgaszonego. Ale już pływanie ryczącą łodzią motorową w ogóle mi nie przeszkadza ;)
20. Nie lubię się dzielić, ani zabawkami, ani milością, ani jedzeniem. Sobek i egoista, ale moje to moje i koniec. Dzielę się tylko z kotami, śpią w moim legowisku, wyżerają mi bez żenady z miski i moga spać w łóżku i starczy. Chociaż czasem widzę jak Pani oddaje zabawki, którymi się nie bawię innym psom i nic nie mówię :)
21. Samochodem jeździć uwielbiam, ale tylko kiedy Pan siedzi za kierownicą i jest Kierownikiem Wycieczki.
22. Nie kradnę. Ale mam swoje sposoby ;) Kiedy koty jedzą coś co wolałbym zjeść ja, a wiem że nie wolno mi ruszyć póki kot nie skończy, to piję wodę. A potem wychlapuję na kota, a wiadomo że koty za wodą to niekoniecznie i miska moja :D
23. Uwielbiam kiedy Pani mówi, że mnie tak kocha że aż ją zęby bolą ♥
24. Nie znoszę swoich zdjęć ze szczenięcych lat, bo wyglądam na nich jak jakiś przykurcz i w dodatku z małym siurkiem :/
25. Jestem strasznie całuśny i od razu lecę z pyskiem. Nie rozumiem tylko dlaczego jak liżę po twarzy Panią i Pana to Oni nigdy nie odlizują.
Jak to przeczytacie i stwierdzicie, że jestem Freak i Schizol i pzrestaniecie mnie odwiedzać to zrozumiem, ale będzie mi przykro :( Bardzo :(
Się wyjeżdża/wychodzi z psem to się człowiek przebiera co i raz :)
Nie żeby pies był jakoś specjalnie zainteresowany podziwianiem i kontemplowaniem zmian kreacji czy coś w ten deseń.
Nie, nie, nie, nie w tym rzecz :)
Nie jesteśmy w końcu Bracia Botaniczni Paprocki&Brzozowski, po prostu się ma psa to się przebiera, non stop, i pierze i pierze i pierze:)
Przy każdym psomającym nawet rodzina Kardashianów tak często nie zmienia outfitów :)
Bo każdy psomający ma swojego własnego, jedynego na świecie, unikalnego TrendSettera, jeszcze jak to jest Seter z urzędu to już w ogóle czapki z głów :)
A jak Seter to ma fafle mieszczące po litrze góra siedem wody, śliny i przeróżnych innych substancji razy fafle dwa to możliwości są nieograniczone :) No bo któż mógłby dać plamę lepiej niż ja ? No kto?
I ja właśnie ostatnio odkryłem ten talent :D
No popatrzcie sami, no nie nosilibyście?
No jak nie jak tak :)
Każdy projekt unikalny i jedyny w swoim rodzaju, dwóch takich na rynku nie uświadczysz:)
Niech się sieciówki schowają :)
Na żadnej imprezie nie znajdziesz dwóch tożsamych kreacji, każda spod mojej łapy jest
Unique & Magnifique :)
No nie jest tak?
Poniżej moja pierwsza kolekcja :)
Gdzie po każdym projekcie przeze mnie machniętym Ci moi mówią "Dzięki Pepulek, dzięki" więc chyba się podoba, hę? :DDD
A jutro o świcie Pan wyjeżdża nad morze i wypływa kutrem rybackim w Bałtyk na połów dorszy, taki męski fun :) A że jedzie bez psa to spakowany jak na weekend przystało, a nie z przyczepą campingową z czystymi ubraniami jak zawsze wyjeżdżamy i w każdym przejeżdzanym mieście patrzą na nas jak na banitów szukających azylu, a my jedziemy z psem po prostu :D
A tymczasem ja zostaję w domu z Panią i tymi pozostałymi kocimi członkami rodziny i już widzę to słodkie lenistwo, zwłaszcza że za oknem słota i mizerota :)
W sobotę nóżki nas bolały, za to w niedzielę bólu już żadnego nie czuliśmy, tak jak i nóżek w ogóle :D
Teraz, dzięki przedłużeniu weekendu o poniedziałek jesteśmy jako tako zregenerowani i gotowi by pościć :DDD
Ale ad Rem bo nie o tym, nie o tym :)
Z Berkiem i Jego Panią umówiliśmy się w Dziekanowie Leśnym na polach i oczywiście się spóźnilismy, bo ciasno na drogach, bo Pan oczywiście wiedział gdzie i jak dojechać, buahahaha, i na szczęście Berek z Panią byli bardziej wyrozumiali niż my rozgarnięci ;) i w końcu się udało :D
Spacer cudny, pól że końca nie widać, więc wylataliśmy trochę kilometrów, ale że pogoda była bardziej sierpniowa niż wrześniowa to nawet my w końcu mieliśmy jęzory po kolanka, no dobra ja bardziej ale jestem w końcu starszy :)
My lataliśmy, Pan robił zdjęcia, a Panie gadały i gadały, jak to baby :) Pewnie o pieskach, bo tak czułem coś jak mi uszy puchną, Berkowi zresztą też :)
Pani trochę zszokowana, bo pierwszy raz zobaczyła mnie w roli macho i dominatora, a nie słodkiego Pepe, ale co ja poradzę że u psów to jest trochę inaczej, że liczy się hierarchia, że dominacja ma znaczenie nie tylko w "pewnych" sytuacjach :D, że ja też zbierałem gapowe od starszych psów i że psi świat rządzi się innymi prawami :)
Ale jak dawała buziaki Berkowi, to nikt się mnie nie zapytał czy mi się podoba :/ I jakoś przyjąłem na klatę, jakoś przełknąłem, taki jestem wyrozumiały, a co :D
Btw, Berek fajny i wyrozumiały, Berek rozumiejący psie zasady i prawa, Berek naprawdę fajny chłopak, a za trochę czasu to będzie piękny, pewny siebie mężczyzna :)
I mam nadzieję, że jeszcze nie raz powtórzymy takie spacery :)
A teraz idę do lustra ćwiczyć moją nową minę pod tytułem "I tak wiem, że głaskałaś innego" :D