hej hej hej :*
Na hasło Wenecja, każdy z nas reaguje tak samo, ochy i achy bez końca i słusznie.
Wenecja jest bezsprzecznie piękna, wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, bo to Wenecja właśnie, nie da się nie zakochać ♥
Kiedy pomyślicie o Wenecji widzicie właśnie to prawda?
Bo my właśnie to widzieliśmy przede wszystkim:)
Pięknie prawda?
Ale Wenecja odwiedzana z psem wygląda już troszkę inaczej, nadal jest zachwycająco piękna, ale pies postrzega ją trochę inaczej i obawiam się, że jej piękno nie robi na nim równego z ludzkim wrażenia ;)
Wenecja to najpierw przeprawa promem, bo jakoś trzeba się na nią dostać:)
Ale tu spoko luz, pies pływa od dziecka łodzią motorową więc ryk silnika i wiatr i woda nie robią na nim wrażenia, o tyle o ile:)
A co więcej, tu ciekawostka, za psi bilet na prom nie płacimy wcale i w ogóle mimo że chcemy, there's no extra for the dog, it's free :)))
Jedyny minus jest taki, że Wenecja to przede wszystkim to:
Tłum ludzi, nieprzerwany potok ludzi prących na siebie, tak jakby cała populacja zmówiła się że tego dnia wszyscy stawią się w Wenecji.
Dla ludzi jest to zwyczajnie uciążliwe, ale dla psa jest nie do zniesienia.
Zwłaszcza jeśli co druga z mijających nas osób podchodzi do psa i mówi we wszystkich jezykach świata "Oh, He's so georgous" "Oh, bella" "Oh look at him" "I love this dog" etc.
I nadal jest pięknie, ale też trudno. Pies się denerwuje i my się denerwujemy. Nie ma ani kawałka trawnika żeby pies mógł zrobić siusiu, błyskają tylko fleshe aparatów i jesteśmy w nieustającym tłumie ludzi.
Jest ciężko. Bardzo.
Dlatego my wybraliśmy druga stronę Wenecji, tą trochę mniej komercyjną, aczkolwiek też zatłoczoną, te małe uliczki na uboczu, wszystko gdzie ludzi jest mniej choć trochę, bo byliśmy z psem ;)
Było pięknie, Wenecja przepiękna, ale mina psa po powrocie na stały ląd z niezagęszczonym ludzko metrażem bezcenna ♥
xoxo :*
and follow my blog ♥♥♥