niedziela, 30 czerwca 2013

MakeDogEasier part II :) Golden Rules :)

Yellow :) 
Buzi, rąsi :)

Dzisiaj 10 złotych zasad jak uczynić życie z psem nie tylko znośnym, ale nawet  o dziwo przyjemnym i łatwym :D




  • bądź mądrzejszy od psa, to jednak zawsze tylko pies:),
  • lepiej sto razy psa niezasłużenie pochwalić niż raz niepotrzebnie zganić, i pamiętaj że pochwała czy pogłaskanie to też nagroda, nawet jeśli nie rzeczowa :),
  • pies ma umysł 2-latka, co prawda jak u ludzi jeden będzie dwuletnim geniuszem, a drugi będzie tępy jak wiadro gwoździ, ale nie wymagaj więcej niż możesz dostać,

  • psy lubią ustalony porządek dnia, wtedy czują się bezpiecznie i wiedzą czego się od nich oczekuje,

  • niech nauka będzie zabawą i przyjemnością dla obu stron, pies zmęczony czy wyeksploatowany ponad miarę będzie znudzony i nerwowy,

  • pies też może mieć gorszy dzień, jak każdy, gorzej się czuć, nie mieć ochoty, nie być w nastroju etc. wiec nie naciskaj, daj mu czas i nie zmuszaj, zrozum:)

  • nigdy nie krzycz na psa, psy mają genialny słuch, wiec mów cicho i spokojnie, ale stanowczo:) 

  • dla psa wszystko jest albo czarne albo białe, nie ma szarości, nie ma zmiłuj, nie licz na to że pies się domyśli, jeśli dziś weźmiesz go do łóżka, a jutro wróci wybłocony i do łózka się wpakuje, to nie miej pretensji, albo nigdy albo zawsze,

  • psy rozumieją poszczególne słowa, wychwytują je z ciągu zdań, więc jeśli wypowiesz słowo na "s" typu spacer, to nie dziw się że pies waruje pod drzwiami:)

  • bądź konsekwentny zawsze i zaszczepioną wiedzę utrwalaj, utrwalaj, utrwalaj.
I zasada 11 najważniejsza Kochaj i Szanuj:)

Jeśli choć przez chwile pomyślałeś/aś, że to zasady można stosować odnośnie kotów to szczęścia powodzenia, ale sukcesu nie wróżę :) 

Wiecie jak to wygląda w normalnym życiu?

Pies myśli sobie: " Ten człowiek mnie karmi, kupuje mi zabawki, dba o mnie, sprząta po mnie, chyba jest Bogiem".

Kot myśli: " Ten człowiek mnie karmi, kupuje mi zabawki, dba o mnie, sprząta po mnie, chyba jestem Bogiem."

Wiem, bo mamy kotów sztuk dwa i psa sztuk jeden, co więcej mamy  sztuki 2 człowieków i nadal nie możemy znaleźć złotego klucza, więc nie jest łatwo:DDDD

Następnym razem opowiem Wam, jak to się stało, że jestem jedynym psem ziewającym na komendę i dlaczego pozwalam kotom wyjadać sobie z miski i robić ze mną co im żywnie podoba:) 


W razie wątpliwości, to była moja szczoteczka, moja i tylko moja , ale...


A także dlaczego jesteśmy jednym z większych poborców środków czystościowych w mieście, kto ma śliniącego się psa ten będzie wiedział :)

xoxo and follow my blog ;*

wtorek, 25 czerwca 2013

What for??? :)))


hej :)

niebawem dodam dalszy ciąg MakeDogEasier i wytyczne jak się z psem obchodzić, ale teraz chciałem Wam tylko pokazać po co, i dlaczego było warto nade mną pracować i wychować mnie "na ludzi" :) 

chociażby po to żeby wyjechać na wakacje za granicę ze mną i mieć 2 tygodnie fantastycznego urlopu 
i ...

  • w połowie 18 godzinnej podróży samochodem nie rozbić się z premedytacją na pierwszym lepszym drzewie, bo z tym psem nie da się podróżować :)
  • przejechać pół Europy i nie być deportowanym do Polski, bo pies rzuca się na co popadnie :)
  • zwiedzić ciasną Wenecję wraz z całą ludzką populacją akurat tam obecną i nie dostać zapewnienia od władz, że nasza noga/łapa już tam więcej nie postanie i oni tego z przyjemnością dopilnują, bo pies niszczy dziedzictwo kultury:)
  • jadać w restauracjach, trattoriach etc. bez konieczności wzywania sanepidu czy pogotowia, bo chciałem wyjeść komuś z miski, niekoniecznie pytając o zgodę :)
  • usłyszeć w połowie języków świata jaki jestem śliczny i grzeczny, bo podobno jestem :)
  • i zobaczyć miny moich człowieków jak mało nie pękną z dumy :) BEZCENNE :)))


















aaa ruda gapa, i pierwszy raz pokazałem Wam moją Panią w całej okazałości :)))

xoxo and follow my blog :*

wtorek, 18 czerwca 2013

MakeDogEasier ;) part I

heyah :)

tak jak obiecałem trochę podpowiem, jak uczynić życie z psem łatwym i przyjemnym i czerpać z niego to co powinno być najważniejsze czyli samą radość, a najłatwiej będzie mi to zrobić na moim własnym psim przykładzie, żeby każdy mógł sobie wysnuć swoje wolne wnioski, bo jak wiadomo każdy człowiek jest inny i każdy pies jest inny i każdemu wedle potrzeb ;)

ja w założeniu miałem być prezentem od Pana dla Pani na okrągłe urodziny, ale jak wiadomo żywe zwierzę w prezencie to najgorszy pomysł z możliwych i jak tylko Pan się wyjajił co mu chodzi po głowie to Pani się oczywiście nie zgodziła, bo pracują, bo będą uwiązani, bo kto będzie ze mną wychodził na spacer, bo dwa koty w domu, bo trzeba psa ułożyć i wychować i pierdylion innych powodów na nie. Ale Pan wiedział, że psem o jakim Pani całe życie marzyła jest seter irlandzki, czemu osobiście się w ogóle nie dziwię ;) i pokazał jej zdjęcia szczeniaków, w tym i mnie, w hodowli w której się właśnie urodziliśmy i którą już obserwował. Pani zmiękła ale dalej była kategorycznie na nie, pies never ever, wszystkie piękne, ale niech się cieszy ktoś inny. Byliśmy gotowi do odbioru za niecałe półtora miesiąca:)

od następnego dnia Pani czujna jak pies bolszewika zaczęła ogarniać co też na temat seterów irlandzkich pisze się w necie, rys historyczny, charakterystyka, fora i opinie, od kynologa przez zoologa, no taka jest co robić :)

w tym czasie Pan spokojnie i metodycznie sprawdzał hodowlę, rodowody, ceny, położenie etc.a na każde pytanie "Kochanie weźmiemy psa?" otrzymywał niezmiennie negatywną odpowiedź. Byliśmy gotowi do odbioru za miesiąc :)

Pani po przeczesaniu całego internetu zaczęła kupować książki, najpierw o seterach, potem o psach w ogóle, potem o ich układaniu i szkoleniu, potem relacje ludzi wychowujących psy i czytać, czytać, czytać. Byliśmy gotowi do odbioru za dwa tygodnie a Pan przestał pytać o psa :)))

Półtora tygodnia przed swoimi urodzinami Pani poprosiła, żeby Pan pojechał do hodowli i wybrał dla niej psa, bo po pierwsze ona sama się nigdy nie zdecyduje i będzie musiała wziąć ośmioro szczeniaków a poza tym niech to będzie jednak niespodzianka, a w razie co będzie na kogo zwalić winę ;) Byliśmy gotowi do odbioru za tydzień a Pani była gotowa na mnie :*

Pan przyjechał i wybrał mnie <3 bo jako jedyna cwana gapa spośród całego mojego rodzeństwa wystartowałem witać się i przymilać i chyba czułem że tylko Ich chcę i że jesteśmy sobie piesani:))) 

Dzień przed Pani urodzinami przyjechali po mnie we dwoje i zabrali mnie do domu :) W samochodzie zwymiotowałem Pani na kolana, a ona i tak się we mnie zakochała :)

I tak ja 10-tygodniowy Love Is In The Air wedle papierów, zwany Lordem w hodowli zostałem nazwany Pepe i trafiłem do domu:) I wtedy się dopiero wszystko zaczęło:) ale o tym potem:)

xoxo
and follow my blog








sobota, 15 czerwca 2013

Perfect Dog D I Y :)



No już jestem ;) 
Wieki całe mnie nie było, bo celebrowaliśmy z Panią urlop,
 ale ale ale...w poniedziałek o 9 rano słodkie lenistwo witaj z powrotem :)))
A jak tylko wepchnę Panią do autobusu i przejmę kontrolę nad laptopem, pokażę Wam jak i po co wychowuje się psa i jak to zrobić żeby wszyscy byli przez lata zadowoleni i szczęśliwi :)

Perfect Dog-Do It Yourself :)

A na razie powiem tylko, że jest jedna niezmienna zasada, która zawsze była, jest i będzie:
Psa Trzeba Kochać i Szanować, 
bo bez tego dalej to już tylko smoki :)





xoxo and follow my blog :*

niedziela, 9 czerwca 2013

Varsovie Under The Water :(

Dzisiaj Varsovie pod wodą, dwie godziny lało, grad, deszcz i co jeszcze chcesz i wszystko pod wodą :( Istny Armagedon, woda po same kule:(
Mina Pani, która nie musi rano przedzierać się do pracy do centrum bezcenna :)
























xoxo ;*
and follow my blog

sobota, 8 czerwca 2013

Who's The Boss ? :)

hej Kochani :)
No i stało się :) Pani wzięła tydzień urlopu, a to znaczy, że przez 9 dni Pani jest Szefową każdej mojej minuty, więc skończyło się psie lenistwo :)


Dzisiaj asystowałem przy pieczeniu babeczek, och jak ja asystowałem, no prawie spod moich łap wyszły i jak już byłem w ogródku, witałem się z gąską, wszystkie babeczki moje ;) to się okazało, że w babeczkach jest czekolada i psom nie wolno. Bo jakaś teobromina w czekoladzie, bo to niebezpieczne dla psów, bo to biegunka, wymioty, objawy neurologiczne a nawet zgon i się jeść odechciało.
 I wszystko psu w mordę, a dokładnie Panu, bo psu nie wolno :(
Ja nie wiem jak ja zniesę te 9 dni jak to będą ciągle takie numery poniżej pasa :(








xoxo
and follow my blog :*


sobota, 1 czerwca 2013

every baby :)

hej :)

tysiąc pięćset sto dziewięćset buziaków w Dniu Dziecka :*
okazało się, że ja też kiedyś byłem dzieckiem i Pani przyniosła mnie do domu na rękach, oczywiście nie uwierzyłem bo teraz nie może mnie nawet podnieść, ale pokazali mi dowody :)

tak to było jakieś 20 kilo i prawie 4 lata temu :)


















xoxo
and follow my blog :)