sobota, 29 marca 2014

ONE DAY :)

jest taki jeden dzień w tygodniu, z reguły tylko jeden i dlatego tak bardzo wykochany i wyjątkowy

z reguły jest to sobota, 
kiedy stary tydzień już za Tobą, 
a nowy jeszcze za trochę, za chwilę, jeszcze tyle godzin tylko dla Was na złapanie oddechu

ten jeden dzień jest najulubieńszy z całego weekendu

jest lepszy niż piątek kiedy mijający tydzień zbiera swoje żniwo i nawet nie ma sił na radość z nadchodzącego weekendu

i lepszy niż niedziela kiedy chcąc nie chcąc czujesz z tyłu głowy oddech nadchodzącego już nowego tygodnia i tego co masz do zrobienia i z czym musisz sobie poradzić i z czym się zmierzyć

ten jeden dzień jest tylko dla Was, 
nie myślisz o tym co za Tobą i co przed Tobą, 
jest tylko tu i teraz i to pozwala Ci zregenerować siły po minionym tygodniu i nabrać sił na nowy

ten jeden dzień to Ty, Marito Bandito i trzy kudłate pyski, które patrzą na Was jak w obraz

ten jeden dzień to dzień przytulania, 
kokoszenia się po kanapach i gdzie bądź, 
wyczesywania, 
głaskania i podkarmiania, 
robienia pierdyliona zdjęć wszystkim pyskom 
i cieszenia się, że jest taki jeden dzień

a clue tego dnia jest spacer z jednym z pysków, 
kiedy nic innego nie ma znaczenia, 
nic innego się nie liczy, 
nic innego nie chcesz, 
bo jesteś sfokusowana tylko na Nim i dla Niego, 
bo to na ten spacer czekacie cały tydzień i Ty i On

nic Cię nie martwi, 
nic Ci nie przeszkadza,
niczego Ci nie trzeba
i pragniesz tylko, żeby to się nigdy nie kończyło

 siedzisz z kukuryku na głowie i wielkim bananem na twarzy i patrzysz jak On biega, jak się cieszy, 
jak co i raz kontrolnie zawróci, by sprawdzić czy na pewno jesteś, 
jak wyrabia swoje kilometry, 
biegając jak mustang i idąc jak Alf 
i jak bardzo jest szczęśliwy
i jak bardzo nic więcej do szczęścia Wam nie potrzeba

i tylko Ci nóżki dyndają ze szczęścia :)
bo jest dobrze
jest idealnie
jest tak jak lubisz najbardziej

dziś była sobota, dziś był ten jeden dzień ♥



























xoxo ♥
and follow my blog :*


czwartek, 20 marca 2014

SPRING YOU ARE SO WELCOME ♥

dzisiaj i jutro pierwszy dzień wiosny :)

dzisiaj astronomiczny jutro kalendarzowy czy jakoś takoś 

my zaś dzisiaj totalnie skupieni na wykonywaniu zadania 

" Out of Office-Day 1"


szło nam wyjątkowo sprawnie, 
leżing płasking i tyle nas było:D

tym, którzy prosili nas żebyśmy odpoczywali i za nich,
 meldujemy, że challenge accepted z przyjemnością ♥

słońce gdzieś tam delikatnie próbowało wyglądać zza chmur, ale ogólnie słabo, bieda straszna, też mi wiosna phi

a takie mieliśmy plany spektakularne po obejrzeniu wczoraj prognozy pogody, takie spacery miały być maratońskie w słońcu a tu pochmurno i nawet przedwiośnia nie widać...

ale tymczasem kiedy my tam leżing płasking o 14 godzinie słońce spadło :D

bardzo spadło :D Hiszpania, Hawaje niech się schowają :)

wylecieliśmy z domu jakby się nam pod nogami paliło :)

no bo leżing płasking my bardzo chętnie i zawsze, ale w rozsądnych ilościach, jutro nadrobimy ;)

i popatrzcie co znaleźliśmy :)))))

















A to znaczy, że wiosna jest i mamy na to twarde dowody ;)))

xoxo ♥
and follow my blog :*



środa, 19 marca 2014

OUT OF OFFICE :DDD

Dwa dni urlopu:D 

Dżizas Chrajst :D

What to do? :D

Człowiek tak niezwyczajny, że aż nie wie co z tymi dwoma dniami zrobić i jak je rozebrać, się zapomniało się :)

Zwłaszcza, że wie, że to pewnie jego ostatni urlop przed emeryturą, bo następny pewnie za jakieś sto czterdzieści lat, bo tyle ma człowiek roboty w robocie, że nie wie w co ręce wsadzić. 

Tak, tak, najlepiej w kieszenie, ale roboty wtedy wcale nie ubywa, belive me ;)

A kto na tym braku urlopu cierpi najbardziej, no kto? 
No pies oczywiście, bo w tygodniu mało czasu, a w weekendy mało sił.

Ale ale, co robi normalny człowiek, kiedy dostaje dwa dni całe out of office? Hę?

-leci na shopping,

-leci się spotkać ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną, kochankami i koleżankami i co tam każdemu wedle potrzeb, ploteczki, kawki, herbatki i słodkie tete-a-tete,

-kino, teatr, filharmonia i co chcesz, kulturka poziom high i odhamianie od a do z,

-restauracje, nowe smaki, podroby i zgagi w lekkim chilloucie,

-spa zewnętrzne czy domowe, farbowanie, klepanie i regulowanie tu i tam, pedicure i manicure, maseczki i masaże i co chcesz,

-leżing, plażing, smażing etc.

- i nie wiem co tam jeszcze, bo to niestety my należymy do tej drugiej grupy, o czym zaraz :)

A co robi normalny człowiek, który ma psa i dostaje dwa dni całe out of office? Hę?

-wynagradza przede wszystkim więc,

-idzie na wszystkie zaległe mega spacery, żeby radości pełne pyski były,

-bierze psa i leci na shopping, i cóż że do zoologicznego, bo normalnie zamykają o 18.30 :)

cóż że wybieranie, cóż że przymiarki, cóż że pokątne donoszenie przez psa do kasy, a to? a fajne? a bierzemy? jest otwarte więc hulaj dusza :D
tylko konia z wozem nam dajcie, bo kto to będzie niósł?

-obściskuje się z psem po kanapach, bo urlop ma, a inni w pracy wtedy, wiec miejsca że uhu hu,

-czyta z psem, ogląda z psem, gotuje z psem, bo przecież drugiego takiego asystenta literackiego, filmowego i kulinarnego nie uświadczysz,

-iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii pości o tym wszystkim na potęgę, bo w końcu ma czas ;DDDD

I tak to Kochani będzie przez najbliższe dni u nas wyglądało, więc bądźcie zwarci i gotowi i do urlopu wystąp ;)

Pepe, już czeka ♥












xoxo ♥
and follow my blog :*


niedziela, 9 marca 2014

DOG IN BED??? NEVER! ;)))

palec mnie świerzbi co dowodzi, że nowy post tu nadchodzi :)

pisaliśmy kiedyś, że pies jest najgorszym na świecie współśpiącym, bo:


  1. bo wnosi do łóżka tony piachu i kilometry sierści,
  2. bo bez żenady puszcza bąki, najchętniej leżąc wylotem skierowanym w ludzką stronę,
  3. bo zawsze kończy się to tak, że zalega w poprzek, spychając człowieka skulonego w nogi,
  4. bo w snach przeistacza się w Supermana bądź Statuę Wolności, z naciskiem na mocny niezapowiedziany wymach przedniej łapy prosto w ludzki nos, oko czy też pierś, zazwyczaj lewą,
  5. bo śmierdzą mu nogi,
  6. bo gada przez sen, nie wiadomo do kogo i o czym, a człowiek leży cały w nerwach sądząc, że jest obgadywany,
  7. bo w snach zazwyczaj dokręca sequel K2 bądź Dog Baywatch i biegnie, biegnie, biegnie a człowiek zostaje skopany, skopany, skopany,
  8. bo zmienia pozycję co trzy minuty z głośnym sapnięciem psa, któremu wyjątkowo ciasno i niewygodnie i za jakie grzechy on musi się tak męczyć,
  9. bo jest wielkim koniem i zajmuje prawie całe łózko,
  10. bo budzi się co piętnaście minut żeby polizać się po tym co psy mają między tylnymi łapami, a potem liże nas po twarzy, zawsze w tej kolejności, nigdy odwrotnie!

i dlatego pies w łóżku z nami nie śpi i doskonale o tym wie, że nie dla psa łóżko i w ogóle on do łóżka never ever, on łóżkiem się wręcz brzydzi, a w ogóle to co to jest łóżko i nawet gdyby mógł to by wcale nie chciał, nigdy!

 bo tam kot zawsze jakiś zalega, a kołdra jest za miękka i śmierdzi jakimiś płynami lenorami kwiatkowymi a to jest takie dziewczyńskie i może przejść mu na sierść i się chłopaki będą z niego śmiali, a w ogóle to za wysoko wchodzić i słońce świeci prosto w pysk i w ogóle gardzimy gardzimy i pogardzamy i też mi zaszczyt, fu!

a tymczasem kiedy ludzie wychodzą do pracy, albo raczej psu się wydaje że wyszli jak codziennie przecież, bo pies nie wiedział, że ktoś tu wziął dzień urlopu i wyjść nie wyszedł psu nic nie wspominając, w drodze do łazienki zastajemy takie oto widoki tego pogardzającego co to mu kołdra za miękka i słońce źle świeci :)

a piachu i sierści do łóżka nie naniosły wcale koty, bo to był On :D

























mina psa, kiedy się zorientował o co cho, bezcenna :D
bo on przecież szedł sprawdzić czy kotom wygodnie i stracił chyba przytomność albo łóżko go zaatakowało, taka sytuacja :)








a że wczoraj był Kobiet Dzień to wszystkim nas czytającym buziaków tysiąc pięćset sto dziewięćset, bo coś mi się obiło o uszy że 300 procent czy jakoś tak nas odwiedzających to właśnie kobiety i że 6 na 5  czy jakoś tak tu zaglądających to też kobiety a to strasznie dużo chyba ♥♥♥

sobota, 1 marca 2014

COMMERCIALS WE LOVE ♥

hej hej hej
buzi rąsi :*

że reklama dźwignią handlu się wie, 
że dobra kreacja to połowa sukcesu się wie, 
ale że kto ci lepiej zrobi dobry wizerunek produktu niż słodka psia morda wiedzą tylko co niektórzy i o tych właśnie co niektórych będzie dzisiaj :)

w przeciwieństwie do większości, my akurat reklamy lubimy, konkretnie Pani lubi, a my jej nie odbieramy siłą pilota, a niech ma.

lubi, takie skrzywienie zawodowe i co zrobisz, oglądasz :)

a jak jest dobra kreacja to jarasz się jak szczerbaty na cukierki a jak w dodatku pies występuje to już w ogóle radości pełen pysk :)


na początek nasz absolutny numer jeden z psem naśladującym samochód :)

potem taki jeden not very handsome co to połknął kluczyki :)

a potem jeszcze więcej radości :)


Enjoy :)























Tak się składa, że to wszystko reklamy samochodów, no ale no sami powiedzcie,no nie przekonaliście się, no nie kupilibyście :DDD

Ach, a jakbym tak ja wystąpił w takiej reklamie?
Misiów na przykład :)




A Wy lubicie dobre reklamy?

xoxo ♥
and follow my blog :*