piątek, 31 stycznia 2014

FUCKIN' FROZEN :///

Buzi Rąsi :)





Taki film niewyraźny i nieostry, całe 1,08 minuty, bo na zewnątrz całe -12 stopni Celsjusza, a przy wszechobecnej wichurze odczuwalne -23 stopnie, więc ręka się trzęsie i zamarza, a rękawiczkę trzeba było zdjąć, bo jesteś przecież szczęśliwą posiadaczką telefonu dotykowego :/ 
A przy takich mrozach rękawiczki iglove możesz sobie wszędzie wsadzić, ale nie na ręce :/

Po 1,08 poległam! 
Nie nie nie, nie takie 1,08 co każdy po by poległ, minuty 1,08 :DDD 
No naprawdę, każdemu przy piątku jedno w głowie  ;)


Filmu 1,08 minuty, a spaceru 1,5 godziny :/

Bo wzięłaś sobie wolny piątek, żeby w końcu odpocząć tak Ci ten styczeń dał w kość, a urlopu niewykorzystanego masz przecież prawie 70 dni, więc ten jeden dzień postawi Cię trochę na nogi, tak już zacierałaś rączki od tygodnia na samą myśl.


Wyspałaś się w końcu do 10 :D, ogarnęłaś siebie i mieszkanie na błysk pierwszy raz od Sylwestra i pomyślałaś, że tylko wyjdziesz z psem na szybki spacerek i po powrocie zalegniesz na kanapie w błyszczącym i pachnącym domku i podelektujesz się dniem wolnym jak Pan Bog przykazał i chwilo trwaj :) 

Tiaaaa...


Normalni ludzie mający normalne psy, przy takiej zimowej wichurze i mrozie, robią krótki spacerek wokół bloku i fajrant. 
No sorry, taki klimat!

Ale nie Ty. Ty masz myśliwskiego biegacza, który w dodatku kocha zimę, choć określenie kocha to i tak za mało :/  On ją ubóstwia, inne pory roku mogłyby nie istnieć, tylko dajcie mu śniegu i mrozu i radości pełen pysk.

Więc jako szczęśliwie zamieszkała z myśliwskiem amatorem sportów zimowych ubierasz się. 

Ale nie nie nie, nie jak typowa Warszawianka w kusą i śliczną puchóweczkę i skórzane kozaczki na szpilce. 
Nie, nic z tych rzeczy. 
Ty po 4 latach radosnej zimowej koegzystencji z psem wciągasz iście syberyjski płaszcz puchowy i solidne śniegowce, czapę i rękawice i tak nadobnie wylaszczona leziesz od razu na wielkie pole pełne śniegu żeby nie robić 164 kołek wokół bloku aż pies się choć trochę wybiega :/

A tam on biega roześmiany od nosa po ogon, a Ty za nim. 
Śnieg po kolana nieudeptany, bo kto by tam w taki mróz w tym śniegu łaził, więc śniegowce się sprawdzają bardzo, szkoda tylko że nie są z pół metra dłuższe, bo się gorą nasypuje, ale ważne że pies szczęśliwy :/
 Kurtka też świetna, ciepła, wiatru nie przepuszcza, a że trochę w stylu antygwałtów i uroku dodaje jak krosta na nosie, co tam :/


Tyle, że po 1,5 godziny to wszystko to za mało i żadne buty i kurtka nie są wystarczająco ciepłe i wiatroodporne i masz w nosie radosć psa, bo pierwsza faza hipotermii bardziej do Ciebie przemawia i gdybyś go tak nie kochała to odróciłabyś się zwyczajnie na pięcie i poszła, dokądkolwiek byle by tam ciepło było.

Ale Ty go kochasz najbardziej na świecie niestety, 
więc brniesz w śniegu po kolana i z glutem po kolana :/ 


I w końcu nadchodzi ta chwila :)
Wracacie do domu :)))

Ty ledwo żywa bez czucia w członkach wszystkich, a ten cały w skowronkach. 
"Fajny nam sie spacer udał Proszę Pani, co? :DDD" 
Zajeb...ty ku...a Pepulku :/


A w domu on lezie prosto na Twoją wyodkurzaną wypraną kanapę, na której to Ty miałaś się tak z lubością dniem wolnym delektować, z książką i herbatką i co tam jeszcze Ci się marzyło a Ty się bierzesz za szmatę i za sprzątanie, bo śnieg, bo piach, bo sól, bo błoto, bo matko boska :/


I tylko nie zapomnij go okryć kocykiem, bo mu łapki przecież zmarzły!
A niech Cię chudy byk dot dot dot!


























Przykryłaś i wracasz do szmaty, a on chrapie słodko :/
I wiesz co będzie za 2 godziny, kiedy właśnie zacznie Ci wracać czucie w stopach? 
On wstanie i spojrzy na ciebie pytająco "Pójdziemy, pls?"

Ale nie martw się, jeszcze tylko sobota i niedziela, a w poniedziałek pojdziesz do pracy i sobie odpoczniesz :/

xoxo ♥
and follow my blog :*









niedziela, 26 stycznia 2014

MIŁOŚCI PEŁEN PYSK ♥

Taka niedziela ♥

Wszystko co kocham w jednym miejscu :)

Kawał pola tylko dla mnie ♥

Pani tylko dla mnie ♥

Pan tylko dla mnie  ♥

I tony śniegu tylko dla mnie ♥

A w domu dwa gorące stęsknione kociaki ♥

Radości pełen pysk ♥
















































































A Wam jak minął śnieżny weekend ?

xoxo :*
and follow my blog ♥


wtorek, 21 stycznia 2014

LEARNING - LEVEL HARD

Hej Kochani ♥♥♥

Mówią mi, że nauka uszlachetnia, że nie istnieje takie coś jak za mądry pies, tak jak i nie istnieje za ładny czy za bogaty człowiek, że mądry pies to duma i chluba Pana, że nauka psa to sama radość dla obydwu stron i niech Im będzie, nie będę się kłócił, ale miejmy litość ;(

Bo czy Wy wiecie ile czasu zajęło ulożenie tych wszystkich ciasteczek? 

Wieki całe!!!

Ile czasu trwała po ułożeniu chwila dla reporterów?

Wieki całe!!!

Ile czasu trwało pozostanie w komendzie "Nie Rusz"? 

Wieki całe!!!

A ile czasu trwało zjedzenie tych ciasteczek? 

Ja też nie wiem, bo to był po prostu moment ;DDD

















Mogę już? Pls :)

xoxo :*
and follow my blog ♥♥♥




środa, 15 stycznia 2014

White Thing...You Make My Heart Sing...♥



White thing...you make my heart sing...
You make everything
Groovy
I said white thing...
White thing, I think I love you ♥♥♥

Lubię deszcz, błoto lubię, wszystko lubię, ale śnieg kocham najbardziej na świecie, w każdych ilościach i najdłużej jak się da :)

Kiedyś nawet proponowałem żebyśmy się wyprowadzili gdzieś gdzie jest go więcej i dłużej, na Antarktydę na przykład, ale Pani tak się na mnie spojrzała, że chyba się nie przeprowadzimy jak sądzę ;/

Co roku był śnieg i co roku mogłem się czterema łapami podpisać, że zima to to co lubię najbardziej :)

A w tym sezonie czekałem, wpatrywałem się w kalendarz
, w pierwszy dzień zimy najarałem się jak szczerbaty na cukierki i dupa psia :(((

Śniegu ni ma :(
Nie dowieźli i już ;(

Ale, że na dobre rzeczy warto czekać :) to dzisiaj nadejszła ta wiekopomna chwila i się doczekałem, ach jak ja się doczekałem :)))

Tyle ile mogłem ukulałem na sierści i zaniosłem do domu żebyśmy mieli na dłużej, jednak długa sierść się na coś przydaje :)))
Ale jakoś nikt się nie ucieszył, a na pewno nie Pani kiedy usiadła na kanapie po mnie i zerwała się z krzykiem i mokrą pupą :D, 
pytając Pana kto im bronił nauczyć mnie nie kłaść się na kanapie, no kto? ;))) 





















































Może ja bym z tymi łosiami na tą Antarktydę kiedyś ten teges, hę?



xoxo :*
and follow my blog ♥