White thing...you make my heart sing...
You make everything
Groovy
I said white thing...
White thing, I think I love you ♥♥♥
Lubię deszcz, błoto lubię, wszystko lubię, ale śnieg kocham najbardziej na świecie, w każdych ilościach i najdłużej jak się da :)
Kiedyś nawet proponowałem żebyśmy się wyprowadzili gdzieś gdzie jest go więcej i dłużej, na Antarktydę na przykład, ale Pani tak się na mnie spojrzała, że chyba się nie przeprowadzimy jak sądzę ;/
Co roku był śnieg i co roku mogłem się czterema łapami podpisać, że zima to to co lubię najbardziej :)
A w tym sezonie czekałem, wpatrywałem się w kalendarz
, w pierwszy dzień zimy najarałem się jak szczerbaty na cukierki i dupa psia :(((
Śniegu ni ma :(
Nie dowieźli i już ;(
Ale, że na dobre rzeczy warto czekać :) to dzisiaj nadejszła ta wiekopomna chwila i się doczekałem, ach jak ja się doczekałem :)))
Tyle ile mogłem ukulałem na sierści i zaniosłem do domu żebyśmy mieli na dłużej, jednak długa sierść się na coś przydaje :)))
Ale jakoś nikt się nie ucieszył, a na pewno nie Pani kiedy usiadła na kanapie po mnie i zerwała się z krzykiem i mokrą pupą :D,
pytając Pana kto im bronił nauczyć mnie nie kłaść się na kanapie, no kto? ;)))
Może ja bym z tymi łosiami na tą Antarktydę kiedyś ten teges, hę?
xoxo :*
and follow my blog ♥
Przykro, że z tą Antarktydą nie wyszło:(
OdpowiedzUsuńChociaż mieszkać na takim pustkowiu… Mogło by nie być netu i wtedy koniec z blogiem, a to byłby koszmar jakiś!
Zazdroszczę Pepulcowi tego śniegowego entuzjazmu i chyba powinnam się od niego uczyć. Ja to białego mokrego za oknem nie znoszę, dziś rano pod nosem mruczałam same przekleństwa, jak zobaczyłam, że spadło. Od jutra zacznę śpiewać Waszą wersję piosenki z początku posta, może pomoże.
OdpowiedzUsuńUściski ciepłe i nie uciekajcie na tę Antarktydę, co?
ale fajnie macie, u nas sniegu ani slychu ani widu i jakos na razie sie chyba nie zapowiada
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, że te psiaki tak kochają śnieg.. :D
OdpowiedzUsuńAle Pepe musi sporo tego śniegu przynosić ze spacerków :P
U nas śnieg spadł wczoraj :D
OdpowiedzUsuńAle świetny ten napis Pepe :3
Oby napadało bialego puchu więcej <3
Pepe, Ty łobuzie jeden! :) ale Pani psikusa zrobiłeś :D
OdpowiedzUsuńojej szalejecie z tym wielkim napisem. ♥
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy !
Orany ile śniegu! Na Śląsku w dalszym ciągu śniegu brak...
OdpowiedzUsuńA widzisz, my dzisiaj mamy wiosnę :) Słoneczko świeci, temperatura też niczego sobie, całe 7 stopni i kuuupa błota w lecie :P Ale jednak tego kawałka zimy nam brakuje, szczególnie Puzakowi. Tej zimy były dwa śnieżne dni, to dla niego zdecydowanie za mało. A na Antarktydę, to Puzel zapewne bardzo chętnie by się tobą zabrał, Pepe :)
OdpowiedzUsuńBoziu, jaki piękniś. I tony śniegu! Cudo.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę każdemu, kto ma psa, ja niestety nie mam teraz możliwości, a przydałby mi się jakiś merdacz, który wpatruje się we mnie zakochanymi oczyma... :).
To ja Wam mogę oddać też swój śnieg, bo ja nie przepadam:)
OdpowiedzUsuńMy mamy śnieg w Gdyni, także musicie koniecznie przyjechać!:D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, faktycznie Pepe w śniegu wygląda cudnie! :)))