buzi rąsi ;*
ostatnie tygodnie to dla Pani trochę pracowa jazda bez trzymanki,
najpierw audyt na plecach, potem rewolucje z wdrażaniem się w nowe obowiązki i nie jest lekutko na pewno,
wraca zmęczona, wkurw..., zniechęcona i podłamana,
nie chce gadać, nie chce się bawić, myślami jest nie wiadomo gdzie, a po przebudzeniu mówi o jakimś bilansie i że w końcu rozkminiła jakiś case
no istny czeski film, bo ja nic nie rozkminiam nope
poza tym, że smutna jest :(
siwy dym i czarne chmury, na grubo
i żeby Pani choć trochę humor poprawić zrobiłem Jej zaczarowany ogród :)
no dobra kawałek zaczarowanego ogrodu, na balkonie i w donicach i no dobra Pan wziął wolny dzień i mi trochę pomagał, kupił wszystko, przywiózł i obmyślił, ale jak zobaczycie na zdjęciach wszystko robiłem sam tymi oto łapami :)
i dobra dobra, Dyzia też trochę pomagała, ale jak to baba, o jaka fajna ziemia i sru pół worka na dywan, o fu jak to kłuje, a w ogóle to nie było jakiś kwiatków i zrób mi zdjęcie na fejsa tylko z lewego profilu :/
ja sam z tym pomocnikami z bożej łaski, wszystko obwąchałem, pomacałem, instrukcje obsługi poczytałem, sprawdziłem czy korzeniem do dołu czy do góry, czy aby smaczne i nietrujące i oto toto :)
mina Pani po powrocie z pracy bezcenna a u mnie dumy pełen pysk :D
xoxo ♥
and follow us :)
Pepe, widzę, że na leżąco pomagałeś :D
OdpowiedzUsuńPięknie teraz wygląda balkon!
No, Pepunio, jestem z Ciebie dumna (i nie mogę się napatrzeć na tę nową fryzurę)!
OdpowiedzUsuńPepe, jak dumnie wpatrzony w swoje dzieło! :)
OdpowiedzUsuńNo jak pięknie pomagali! :D
OdpowiedzUsuńPepe, szczególnie na kilku zdjęciach widać, jaka ciężka praca to była :P
OdpowiedzUsuńA co do nowej fryzurki.. wyglądasz ślicznie, ale musisz więcej zdjęć wrzucać, co by się Twoi wielbiciele bardziej oswoili, bo poznać Cię normalnie nie idzie :)
Oj biedny zapracowany pies, ale umiejętności zapewne przydatne na przyszłość:-)
OdpowiedzUsuńPięknego masz psiaka;)
OdpowiedzUsuń