hej :) :) :)
Dzisiaj będzie o miłości :D
No bo co się okazało?
W tym roku nie pojedziemy na wakacje:(
Bo Pan ma nową pracę, a co za tym idzie nie ma urlopu, a w ogóle to nas trochę nie stać, a w ogóle to może wyjedziemy dopiero na Boże Narodzenie tradycyjnie w Bieszczady, a w ogóle to na pewno nie pojedziemy w tym roku do Włoch i tutaj się zaczyna o miłości, bo Włochy znaczy Bonnie <3
Nie ma Włoch, nie ma Bonnie :(
Bonnie poznałem w zeszłym roku na dzikiej plaży, obok psiej plaży La Spiaggia Di Pluto w Bibione w pólnocnych Włoszech i się zakochałem :)
Typowa Włoszka :D Raz miłość, raz foch, raz picie z jednej miski, raz gonitwa po plaży. Cudo <3
Straciłem głowę jak nigdy, a że w dowodzie mam wpisane imię Love Is In The Air to wiele nie trzeba było :) Bonnie skradła mi serce.
Kiedy pływałem Ona płynęła do mnie, a cała plaża patrzyła tylko na nas i takie tam głodne kawałki, nawet oddałem Jej swój patyk i podsuwałem w trawie jaszczury, if you know what I mean ;)))
Cudna była, a ja jak fircyk w zalotach, ale w tym roku się nie zobaczymy:( Nie pisze, nie dzwoni, może już mnie nie kocha :( Zobaczymy, może za rok :)
Nie tylko mi się podobała ;) |
We Włoszech przed Bonnie miałem już jedną "wielką miłość", bo w pizzerii którą najbardziej lubiliśmy był owczarek niemiecki/owczarka niemiecka, i wołali na niego Ola, czyli zupełnie tak jak na moją Panią, więc się jak nic zakochałem, ale jak Pani przedyskutowała z Właścicielem, że takie same imiona etc. to okazało się że Ola to Olaf z niemym "f" i prysły zmysły, ale zostaliśmy kumplami po prostu:)))
Bonnie była moją drugą wielką miłością <3
Pierwsza i zawsze najpierwsza była i będzie Fida, bokserka :)
Znaliśmy się od dzieciaka, razem wychowywaliśmy, razem wściekaliśmy, razem dojrzewaliśmy, zawsze razem na tym samym osiedlu:)
W Sylwestra 2011 roku Fida wyszła na spacer wczesnym wieczorem, żeby oszczędzić Jej całej sylwestrowej kanonady fajerwerków i niestety ktoś się pospieszył przed Saturday Night Fever i odpalił wyjątkowo głośny fajerwerk i serce Fidy nie wytrzymało i nie powitała ze wszystkimi nowego roku :(
Fida, jak to młody bokser, to była straszna sprężyna, nawet ja nie dawałem rady Jej dorównać, a tymczasem...Tęczowy Most ;(
Teraz mam samych kolegów, ale za to jakich i o tym następnym razem ... :)
xoxo
and follow my blog :*
Tyle emocji! Tyle wzruszeń!
OdpowiedzUsuńPS. Jak kocha, to poczeka :D
:* Taki niby tylko pies;) Może poczeka :)
Usuńxoxo
Ja już wiem, że muszę czytać Twoje wpisy w samotności, bo inaczej ludzie dziwnie na mnie patrzą jak chichram się do kompa :D kocham ten blog, kocham ! :D Pepe - pies się nie martwi ! Pańcia Ci na pewno znajdzie nową dziewczynę, która niekoniecznie będzie chłopakiem ! :D a jak nie, to wpadaj do nas bo mamy piękną labradorkę jeszcze chwilę ;))
OdpowiedzUsuńTy mnie nie kuś :DDD, bo zadzwonię rano i powiem, że oto jestem, powiadom służbę i wstrzymaj psy :DDD
UsuńTen blog kocha Ciebie! bardzo bardzo:)
A ta labradoodle kusi oj kusi, lubimy lubimy :)
xoxo
Ojj jaki sentymentalny post... Uwielbiam obserwować jak psiury się ze sobą bawią, mają taaakie pomysły zawsze, że japa się cieszy :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo xo
Takie życie :) Ja też jak się zagapię to świata nie widzę, niby to tylko psy ale masz rację, japa się cieszy, nie ujęłabym tego inaczej :)
Usuńxoxo
jaki pełen emocji wpis :) kocham psy, a ty je zabawnie opisujesz :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
fashionable-sophie.blogspot.com
Dziękuję :) Staram się wczuć co to moje mahoniowe sobie myśli ;)
Usuńxoxo
zgadzam się z Zosią! ja też kocham psy, a swojego to już ponad wszystko! dlatego rozumiem szaleństwo każdego człowieka na punkcie swojego psiura :) Pepe wariat! ale jak taki kochliwy, to lada chwila nową dziewczynę znajdzie! :)
OdpowiedzUsuń:) Z wiekiem coraz mniej kochliwy, stary kawaler się robi :D Ale teraz na tapecie jest Bora-owczarka niemiecka, którą uwielbia:)
Usuńxoxo
It looks like you all have a great time! The dogs look so happy and fun :)
OdpowiedzUsuńx❤x❤
"Saúde & Beleza - Health & Beauty"